Trwa zbiórka na nierefundowany lek
Żona policjanta, który wiele lat służył w Oławie, potrzebuje pomocy.
Marta Fiołek ma raka piersi. Jej mąż, Michał przez kilkanaście lat związany z oławską jednostką Policji prosi o pomoc dla żony.
- Nigdy w życiu się tak nie bałem. NOWOTWÓR stał się nieodłączną częścią naszej rzeczywistości i nic nie wskazuje na to, że szybko nas opuści. W styczniu 2024 roku Marta wyczuła niewielkiego guzka w swojej piersi. Żona niezwłocznie udała się na konsultację do ginekologa. Ten podczas badania USG potwierdził, że coś niedobrego dzieje się w jej organizmie i skierował na biopsję. Byliśmy przerażeni i nie mogliśmy dłużej czekać, dlatego kolejne badania wykonywaliśmy już prywatnie. Kiedy przyszły wyniki, nasz świat rozpadł się na miliony kawałeczków… To był szok! U Marty wykryto złośliwy nowotwór piersi! Marzyłem, aby ktoś mnie uszczypnął i powiedział, że to wyłącznie zły sen. Niestety tak się nie stało… Początkowo nawet nie byliśmy w stanie powiedzieć o diagnozie naszym synom. Wiem jednak, że nasze grobowe nastroje zdradzały powagę sytuacji. Dziś oni też bardzo cierpią i boją się o swoją ukochaną mamę- informuje policjant.
Kobieta przeszła pierwszą chemioterapię w połowie marca 2024 roku. - Nowotwór, z którym walczy Marta, jest bardzo groźny. Przed nią kolejne podania chemii czerwonej, a następnie dalsza terapia chemią białą i operacja usunięcia guza. Lekarze zalecają nam jednak wprowadzenie leku, który mógłby zatrzymać namnażanie się komórek rakowych i rozsiewanie na pozostałe organy. Niestety terapia podania specjalistycznego leku jest niesamowicie droga, a w naszym przypadku dodatkowo nie jest refundowana. [...] W przypadku zastosowania tego leku konieczne jest przyjęcie (na chwilę obecną) pięciu dawek specyfiku, których łączna wartość została oszacowana na kwotę około 45 000 złotych! A na zgromadzenie środków mam zaledwie kilka tygodni... Dlatego błagam, wesprzyj nas, chociaż najmniejszą kwotą! Nie mogę zagwarantować Ci niczego w zamian, ale wierzę, że dobro do Ciebie wróci!