Tysiące martwych ryb w Odrze. Czy rzeka jest skażona?
Powraca sprawa śniętych ryb, o której pisaliśmy wczoraj. W sobotni poranek mieszkańcy zaalarmowali służby o ogromnej ilości martwych ryb w okolicy śluzy nad Odrą. Według jednej z wersji do skażenia rzeki miało dojść w połowie lipca na Śląsku.
W sobotę, 30 lipca przy śluzie nad rzeką Odrą w Oławie pojawili się strażacy. Wezwali ich mieszkańcy na widok tysięcy martwych ryb w rzece.
- Problem widać gołym okiem. Mamy tu do czynienia z ogromną katastrofą ekologiczną. Tysiące jak nie setki tysięcy śniętych ryb zostało znalezionych w Odrze na wielu jej odcinkach. Sytuacja jest poważna. Zanim rzeka ponownie odżyje miną lata - mówi jeden z wędkarzy.
Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Oławie nie posiada na wyposażeniu sprzętu, do badania wody, dlatego na miejsce wezwana została specjalistyczna grupa ratowniczo-chemiczna z Wrocławia. Strażacy pobrali próbkę wody. Wynik badania przeprowadzonego na miejscu wykazał niewielki wzrost fosforu w wodzie.
Mieszkańcy są zbulwersowani sytuacją i faktem, że nic się z tym nie robi.
- Z informacji jakie udało się nam uzyskać wynika, że do skażenia wody mogło dojść na Śląsku, a konkretniej w Porcie Gliwice. Jeden z armatorów miał tam czyścić statek, a resztki wylać do Odry. Zawiadomiony został w tej sprawie tamtejszy WIOŚ. Ponoć wszczęto kontrole i badania. Nie zmienia to faktu, że nieznana substancja, która jest w wodzie dotarła do Oławy i płynie dalej zabijając ryby - mówi mieszkaniec.
Nad Odrą pojawili się także przedstawiciele Miejskiego Zarządzania Kryzysowego. Nie wiadomo jednak na ten moment, co jest przyczyną masowego śnięcia ryb.
Wędkarze mobilizują się i będą zbierać śnięte ryby. Akcja ma rozpocząć się jeszcze w niedzielę. Nie wiedzą jednak, kto zapłaci za utylizację martwych zwierząt. Koszty mogą być ogromne.