Uwolnij psiaki z piekła w Radysach
Od 29 czerwca trwa akcja, mająca na celu uwolnienie tysięcy psów z pseudo-schroniska na Mazurach. Psy pozbawione są wody, jedzenia czy opieki lekarskiej. W pomoc bezbronnym zwierzętom włączyli się politycy, wolontariusze, organizacje pro-zwierzęce i samorządowe. Jednak psiaków jest zbyt dużo, a konieczna jest szybka interwencja, by uchronić zwierzęta przed śmiercią. Do akcji ratunkowej włącza się oławskie Stowarzyszenie Przystanek Przytulisko -Apelujemy do WAS, do wszystkich którzy chcą i mają możliwość zapewnienia psu z Radys domu tymczasowego lub stałego. My pojedziemy, zabierzemy, przywieziemy...i tak wspólnymi siłami ocalimy parę istnień. Aż w Radysach nie zostaje już żaden pies i skończy się to wieloletnie okrucieństwo. I tak damy świadectwo naszej miłości i solidarności. ZRÓBMY TO. Chętnych do akcji prosimy o info na priv.
Wydawało się, że schronisko funkcjonuje normalnie, do czasu aż kilka tygodni temu pani Ilonie w czasie spaceru uciekł pies Karmel. Jak się okazało, zwierzę trafiło do schroniska w Radysach - Usłyszałam, że pies, żeby został wydany, musi przejść dwutygodniową procedurę i szczepienie. Kiedy zbliżał się termin wydania, zadzwonił weterynarz i powiedział, że niestety Karmel zmarł. Wiedziałam, że coś jest nie tak, że trzeba drążyć dalej. Tydzień później zobaczyłam zdjęcie swojego psa w materiale TVN24. Okazało się, że mój pies żyje. To są ludzie bez serca i sumienia. – mówi właścicielka Karmela.
W schronisku występuje bardzo duża śmiertelność. Tylko z oficjalnych danych wynika, iż w kilku pierwszych miesiącach 2020 roku ze schroniska w Radysach wyjechało prawie 4 tony martwych psów. Szok!- informuje organizator zbiórki.
Fot: Stowarzyszenie "Pogotowie dla Zwierząt"