W dniu wolnym od służby zatrzymał nietrzeźwego kierowcę
44-letni mieszkaniec powiatu oławskiego miał w organizmie 2 promile alkoholu i nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi.
9 października sierż. Krzysztof Wieczorek, wracając do domu w dniu wolnym od służby, dostrzegł podejrzanie zachowującego się kierowcę VW Passata.
-Policjant Ogniwa Patrolowo Interwencyjnego znajdując się na ul. Żeromskiego w Oławie, zauważył mężczyznę, który chwiejnym krokiem szedł pomiędzy zaparkowanymi samochodami. Policjant, parkując swój samochód, zauważył, że widziany chwilę wcześniej pieszy rusza z parkingu samochodem osobowym marki VW Passat, próbując włączyć się na ul. 3 Maja. Policjant od razu przystąpił do działania i wyszedł na drogę, zmuszając kierującego do zatrzymania się. Gdy otworzył drzwi, wyczuł od znajdującego się w środku kierowcy silną woń alkoholu. Mężczyzna mówił w sposób bełkotliwy, Sierżant Krzysztof Wieczorek o całym zdarzeniu powiadomił dyżurnego oławskiej jednostki. Przybyli na miejsce oławscy policjanci sprawdzili stan trzeźwości kierowcy Volkswagena, jak się okazało, 44-letni mieszkaniec powiatu Oławskiego miał w swoim organizmie 2 promile alkoholu. Ponadto mężczyzna wsiadł za kierownicę samochodu, nie posiadając uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi- informuje Wioletta Polerowicz, rzecznik prasowy oławskiej Komendy.
44-latek odpowie przed sądem. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu m.in. kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
-Oławscy policjanci każdego dnia udowadniają, że służba w Policji to nie zwykła praca. To misja - służba społeczeństwu i przede wszystkim gotowość, by o każdej porze dnia i nocy móc zareagować. Niezależnie, czy jesteśmy na służbie, czy mamy wolny dzień, reagujemy na łamanie prawa, porządku publicznego, ratujemy ludzkie życie – często z narażeniem własnego. Mimo licznych apeli, działań profilaktycznych i prewencyjnych niestety wciąż są osoby, które będąc pod wpływem alkoholu, wsiadają za kierownicę samochodu. Przypominamy, że nietrzeźwi kierujący są zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale także dla pozostałych użytkowników drogi - innych kierowców, rowerzystów czy osób pieszych