W krzakach słychać było dziwne odgłosy. Szybka reakcja uratowała życie
To było nietypowe zgłoszenie. W krzakach na ulicy Kilińskiego słychać było dziwne odgłosy.
Do zdarzenia doszło 3 stycznia około godziny 23:20 w Oławie. Policjanci z "patrolówki" od razu pojechali pod wskazane miejsce, zastali tam klęczącego starszego mężczyznę. Był on przemoczony i ubrany nieodpowiednio do warunków pogodowych - miał na sobie sweter i spodnie, a temperatura powietrza wynosiła poniżej zera.
-Dodatkowo mężczyzna nie miał na sobie butów, miał trudności z ustaniem na nogach, był wyziębiony i nie potrafił wskazać adresu zamieszkania oraz danych osobowych - informuje Wioletta Polerowicz, rzecznik prasowy KPP Oława. -Z uwagi na zły stan, w jakim znajdował się starszy mężczyzna, na miejsce przyjechał Zespół Pogotowia Ratunkowego, który udzielił seniorowi pomocy przedmedycznej. Podczas dalszych ustaleń okazało się, że odnaleziony senior jest mieszkańcem Oławy i choruje na demencję. W godzinach popołudniowych wyszedł z domu bez opieki, nie informując domowników o swoich planach. Rodzina szukała go na własną rękę, jednak nikt wcześniej nie widział mężczyzny chodzącego po ulicach w samych skarpetkach.
Na szczęście 89-letni mieszkaniec Oławy po zaopatrzeniu medycznym wrócił do rodziny w stanie niezagrażającym jego życiu i zdrowiu.
Policja przypomina i apeluje!
Nie bądźmy obojętni na drugą osobę! Każdy z nas może pomóc osobom narażonym na wychłodzenie. Zgłoszenie niepokojącej sytuacji na numer alarmowy 112 może uratować komuś życie.
Policja co jakiś czas otrzymuje zgłoszenia o zaginięciu starszych osób, najczęściej dotkniętych chorobami charakterystycznymi dla podeszłego wieku takimi jak demencja, choroba Alzheimera czy zaburzenia pamięci. Działania poszukiwawcze wiążą się z zaangażowaniem wielu funkcjonariuszy Policji, współdziałania straży pożarnej czy innych służb oraz ochotników. Często poszukiwania prowadzone są pod bardzo silną presją czasu, w szczególności, kiedy do zaginięcia dochodzi w nocy, w okresie zimowym czy na terenie leśnym.
Warto pamiętać, że zarówno najbliżsi jak i mieszkańcy mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo osób w podeszłym wieku. Warto zapoznać się ze wskazówkami, które odnoszą się do tego jak zapobiegać, jak pomóc, co robić, gdy zaginie osoba starsza.
By zapobiegać zaginięciom przede wszystkim kontrolujmy co dzieje się z naszymi seniorami - wystarczy telefon, by wiedzieć, czy są w domu. Warto poprosić sąsiadkę by zwróciła uwagę na naszego bliskiego i w sytuacjach niepokojących zadzwoniła do nas. Nakłaniajmy również naszych bliskich do noszenia dowodu osobistego, nawet jeśli dopisuje im zdrowie. Nigdy nie wiemy, kiedy zdarzy się wypadek, wylew lub inna sytuacja medyczna, która zakończy się w szpitalu. Trudno znaleźć rodzinę kogoś, kto trafia do szpitala jako osoba o nieustalonej tożsamości. Możemy również na wewnętrznej stronie ubrania wszyć „metki” z imieniem, nazwiskiem i adresem oraz numerem telefonu, pod który należy dzwonić, jeśli dana osoba nie będzie wiedziała, jak trafić do domu. Na „metkach” wszytych do ubrania lub na osobnej kartce noszonej w kieszeni warto zapisać, na co choruje nasz bliski i jakie leki przyjmuje. Metki zastępowane są opaskami lokalizowanymi na nadgarstkach.
Jeśli osoba starsza, mająca kłopoty z pamięcią, samodzielnie porusza się po mieście lub podróżuje, koniecznie musi mieć ze sobą telefon komórkowy, w którym zapisane są numery do rodziny. Warto znać ubrania naszego bliskiego, aby w przypadku zaginięcia móc opisać jego ubiór lub wydedukować go na podstawie brakujących części garderoby.
W tej sytuacji zgłoszenie osoby zaniepokojonej odgłosami oraz dociekliwość policjantów sprawdzających zarośla uratowały życie mężczyźnie.