Z oławskiej wieży na deski Centrum Sztuki
Śmierć z oławskiej wieży ratuszowej w musicalu? Zdezorientowany przybysz wciągnięty w magiczną historię z Oławą w tle? Znany aktor Teatru Polskiego jako reżyser zagadkowej historii z którą, już wkrótce oławianie zapoznają się na deskach Centrum Sztuki? Trwają właśnie gorączkowe przygotowania do premiery musicalu "Czasy". Z efektem prac będziemy mogli zapoznać się w styczniu jednak już dziś uchylono nam rąbka tajemnicy.
Reżyserem spektaklu jest Mariusz Kiljan aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu. Jak zapewnia dyrektor Centrum Sztuki w Oławie Anna Ślipko potrzebna była osoba, która swoim autorytetem i profesjonalizmem zapewni poziom pracy, który jest niezbędny jeśli chodzi o współpracę z amatorami i profesjonalnymi aktorami. Sam reżyser otwarcie przyznaje, że sprawia mu frajdę, gdy ktoś kto na co dzień nie spędza czasu na scenie chce na niej stanąć i tworzy w tym miejscu zupełnie nową postać. Musical "Czasy" będzie komedią, pojawią się w nim zarówno elementy magiczne, jak i sensacyjne. Historia toczyć się będzie wokół dziewczyny będącej oławianką (w tej roli Anna Kamińska), oraz przybysza (Wojciech Dereń), który w historię z Oławą w tle zostaje mocno wplątany z jednej strony zakochując się w oławiance, z drugiej gubiąc nieco w wydarzeniach przedstawionego świata. Oława wydaje się być miejscem martwym, bez wyjścia. Wyjątkowości historii dodają jednak postacie znane z oławskiej wieży ratuszowej - śmierć (Agata Junkiewicz), oraz król (Ryszard Herba). Jak się okazuje paradoksalnie spotkanie ze śmiercią jest w stanie to miasto ożywić i pomóc turyście odnaleźć jego cel. W scenariuszu napisanym przez Szymona Barabacha historia przedstawiana będzie w sposób szczególnie czytelny dla oławian. Pojawi się zabawa miejscowymi symbolami, topografią miasta. - Po raz pierwszy z takim dystansem spojrzano na świętości obowiązujące w naszym mieście - mówi dyrektor Anna Ślipko. - Oczywiście ich nie szargamy, nie depczemy, ale zachęcamy do spojrzenia na te elementy z przymrużeniem oka. Według Mariusza Kiljana spektakl jest kierowany przede wszystkim do osób związanych z Oławą, choć jest też okazją do przemyśleń na temat tego czy jeśli jesteśmy ludźmi z mniejszych społeczności musimy uważać siebie za gorszych, czy też dostrzec, że jesteśmy naprawdę fajnymi ludźmi. Niezwykłe są dla niego wplątanie w akcję śmierci i króla znanych z ratuszowej wieży. - Wszystko tworzone jest przez ludzi z Oławy i okolic, ja jestem z Wrocławia, jednak niezwykle mi miło, iż mogę brać w tym udział - podkreśla reżyser. Na jakim etapie przygotowań znajduje się spektakl? - W tym momencie kończymy próby aktorskie, następnie niejako pracę rozpoczniemy od nowa. Dojdą do tego wszystkiego choreografia i piosenki. Zbliżamy się do premiery, pędzimy z próbami. Mam nadzieję, że nie zakłóci ich nam okres świąteczny ponieważ choreografie muzyczne są bardzo trudnym elementem przygotowań. Tworzymy z ludźmi, którzy na co dzień pracują i uczą się, musimy to pogodzić z próbami, ale jestem optymistą i wierzę, iż uda nam się to wszystko pogodzić i wyrobić do planowanego terminu premiery - mówi Mariusz Kiljan. Aktorzy biorący udział w musicalu mają już pewne doświadczenie jeśli chodzi o grę na scenie. Część z nich współpracowała już przy tworzeniu "Jeźdźca Burzy", czy "Antygony w Nowym Jorku". Udział w spektaklu to jednak dla nich duże przeżycie, czują napięcie w związku ze zbliżającą się premierą, nie bez znaczenia jest dla nich to, że sztukę prowadzi osoba, która jako aktor pracuje na w pełni profesjonalnym i uznanym poziomie. Tworząca rolę oławskiej śmierci Agata Junkiewicz przyznaje, że nigdy nie chciała być aktorką, ale z drugiej strony, każdy marzy o byciu kimś innym. -Na scenie mamy okazję skorzystania z tej możliwości co okazuje się być naprawdę trudne. Zaufanie jakim obdarzył nas Mariusz Kiljan wiele daje, należy mu się za to duży szacunek. Ryszard Herba dodaje, iż reżyser jest naprawdę bardzo dobrym fachowcem, który pozwala wszystkim wprowadzić się w tworzony świat i utożsamiać z postaciami. Sam aktor musicallu również dał się wciągnąć przed laty w tą historię żywo interesując się historią oławskiej wieży, oraz twórców tamtejszego zegara. Anna Kamińska, odtwórczyni roli oławianki podkreśla: - Najważniejsze, by dobrze wyszła premiera i by wyciągnąć z tego jak najwięcej doświadczenia dla siebie. Każdemu zależy by to za co się wspólnie wzięliśmy zakończyło się sukcesem. Każdy z aktorów związany jest z Oławą, bądź jej powiatem. Zadowolenia z roli nie kryje również Wojciech Dereń, który z naszym miastem związany jest od 3 lat, ciągle je poznaje i mocniej wciąga się w tutejsze realia. Podobnie wygląda to w "Czasach". To on przybywa do Oławy i próbuje rozwikłać jej magiczną zagadkę, wtopić się w mieszkańców i tutejsze realia. Naturalnie ważnym elementem tworzonej właśnie historii będzie muzyka. Ostatecznie prace nad skomponowaniem i aranżacją całości powierzono oławianinowi Krzysztofowi Borowiczowi, który od lat współpracuje z oławskim Ośrodkiem Kultury, dzisiejszym Centrum Sztuki.
Historia zapowiada się naprawdę emocjonująco, każdy z twórców zachęca oławian do wspólnego rozwikłania tajemniczej zagadki jaka zawarta jest w spektaklu i niewątpliwie dla oławian może być dużą ciekawostką. Czy jednak uda się z oławskim musicalem wyjść poza granice miasta? Mariusz Kiljan wyjaśnia - Na razie umówieni jesteśmy na 2-3 spektakle rozruchowe, aby sprawdzić odbiór i to czy ludzie faktycznie chcą oglądać tego typu sztukę w Centrum. Zapeszać nie chce też dyrektor Anna Ślipko. Według planów po premierze oławskie "Czasy"trafić mają jeszcze do Wrocławia i Czeskiej Trzebowy, najważniejsza w tym momencie jest jednak premiera, na której skupiają się wszyscy. Kiedy będziemy mogli podziwiać efekt pracy artystów? Data premiery wyznaczona jest na 17 stycznia, dzień później musical na deskach Centrum Sztuki zostanie wystawiony po raz kolejny.
Mateusz Lizak
Â