Zginęli podczas akcji. Minęło już dwadzieścia jeden lat
Każdego roku strażacy pamiętają o swoich kolegach, którzy zginęli podczas pożaru mieszkania na ulicy Tańskiego w Jelczu-Laskowicach
Przed tablicą pamiątkową przy Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej w Jelczu-Laskowicach zapalono znicze.
-W czwartkowy wieczór 2 stycznia 2003 roku, strażacy odebrali zgłoszenie o pożarze w bloku przy ul. Tańskiego w Jelczu-Laskowicach. Paliło się mieszkanie na ostatnim piętrze. Już po chwili, na miejsce dotarli strażacy z JRG Jelcz-Laskowice. Wśród nich dowódca zmiany st. asp. Marek Szcześniak i st. ogn. Mariusz Pasztetnik - informuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Oławie. -Po chwili strażacy wyprowadzili z ogarniętego pożarem mieszkania mężczyznę. Nie było jednak pewności, czy to jedyny lokator, jaki mógł się tam znajdować. Marek i Mariusz weszli tam ponownie i… już nie wyszli. Słysząc alarm sygnalizatorów bezruchu, koledzy ruszyli na pomoc. Obaj strażacy, od razu po wyniesieniu na zewnątrz byli reanimowani. Niestety, bezskutecznie.
-Marek Szcześniak pracował w straży od 1990 roku, zostawił żonę i dwójkę dzieci. Mariusz Pasztetnik, na służbę przyszedł w 1994 roku - osierocił malutkie dziecko. Żona Mariusza oraz siostra Marka były gośćmi honorowymi podczas organizowanego w grudniu VI Memoriału Mariusza Pasztetnika i Marka Szcześniaka. To jeden z elementów upamiętniających to tragiczne zdarzenie.