O gol od niespodzianki. Acana Orzeł uległ mistrzom Polski
W 2. kolejce Futsal Ekstraklasy Acana Orzeł Jelcz-Laskowice przegrał przed własną publicznością z Rekordem Bielsko-Biała 3:4. Gospodarze dwukrotnie prowadzili, ale ostatecznie to mistrz Polski schodził z parkietu zwycięsko.
Do tego spotkania starcia między Acaną Orłem a Rekordem były z reguły jednostronne. Bielszczanie zawsze odnosili zwycięstwo, które często było okraszone dużą liczbą bramek.
Tym razem było jednak inaczej. Gospodarze od pierwszego gwizdka sędziego dominowali, co w 7. minucie dało im jednobramkowe prowadzenie, za sprawą trafienia Maksyma Pautiaka. Rekordziści grali z kolei bardzo agresywnie. Ich nadmierna liczba fauli dała możliwość Orłom podwyższenia rezultatu. Do przedłużonego rzutu karnego podszedł Marcin Firańczyk, ale jego silne uderzenie wybronił Bartłomiej Nawrat.
Jak się później okazało był to jeden z punktów kulminacyjnych spotkania, bowiem dokładnie 26 sekund później goście doprowadzili do remisu i przed przerwą wynik wciąż pozostawał kwestią otwartą.
Zawodnicy Jesusa Lopeza tuż po zmianie stron zdołali jednak ponownie wyjść na prowadzenie. Pomógł im w tym Jani Korpela, który po silnym zagraniu Kacpra Kędry wpakował piłkę do własnej siatki.
Radość kibiców Acany Orła nie trwała długo. Kilka minut później było już 3:2 dla Rekordu. Najpierw Macieja Foltyna pokonał Oleksandr Bondar, a następnie zrobił to Artur Popławski.
Szkoleniowiec jelczan próbował zatem przechytrzyć przeciwnika grą bez bramkarza, ale nie przyniosło to pożądanej korzyści. Z kolei bielszczanie szukali bramki dającej bezpieczną przewagę, co udało się drugi raz w tym spotkaniu Popławskiemu. Na pięć minut przed końcem Acana Orzeł przegrywał 2:4 i w tym momencie nie miał już nic do stracenia.
Nadzieję gospodarzom na korzystny rezultat, 42 sekundy przed końcową syreną przywrócił Kacper Kędra, który silnym uderzeniem czubkiem buta nie dał szans Nawratowi.
Mimo natarć Orłów na bramkę rywala przez praktycznie całą końcówkę, nie udało się ostatecznie gospodarzom doprowadzić do remisu. W ten sposób Rekord odniósł kolejne zwycięstwo nad Acaną Orłem i w rywalizacji obu zespołów wciąż jest niepokonany.
– Tak jak w zeszłym sezonie byłem zadowolony po meczach z Rekordem, ponieważ widziałem postęp zespołu, tak dziś jest u mnie taka sportowa złość. Mogliśmy to spotkanie zremisować, a nawet wygrać. Cieszę się jednak, że pokazaliśmy charakter i wolę walki, co na pewno będzie pozytywnym bodźcem do następnych spotkań – mówił Maciej Foltyn, kapitan oraz bramkarz Acany Orła.
KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice – Rekord Bielsko-Biała 3:4 (1:1)
1:0 Maksym Pautiak 7′
1:1 Michał Kubik 16′
2:1 Jani Koreplea 23′ s.
2:2 Oleksandr Bondar 26′
2:3 Artur Popławski 29′
2:4 Artur Popławski 35′
3:4 Kacper Kędra 40′
Acana Orzeł: Foltyn (Charrier) – Pastars, Morozov, Firańczyk, Pautiak – Henrique, Solano, Marquina, Gonzalez, Kędra, Szypczyński.
Rekord: Nawrat (Burzej, Iwanek) – Popławski, Budniak, Bondar, Marek – Pietyra, Dudek, Gąsior, Da Silveira, Korpela, Kubik, Janovsky.
Źródło: materiały prasowe KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice
Fot. Jarosław Frąckowiak