Orła czeka starcie z Akademikami z Gdańska. Szykuje się kolejny festiwal bramek?

Dodano: 2019-02-14, 10:41 Autor:

Listopadowy pojedynek KS Acany Orła Futsal Jelcz-Laskowice z AZS-em UG Gdańsk był prawdziwą reklamą futsalu – padło w nim czternaście bramek. W sobotę beniaminek Futsal Ekstraklasy jedzie nad morze, by nie pozwolić w 17. kolejce miejscowym na rewanż.

Po tegorocznym debiucie we własnej hali Orzeł znów musi mierzyć się z przeciwnikiem na jego terenie. Dzięki zwycięstwu 6:3 z Red Devils Chojnice jedzie do Gdańska w dobrym nastroju. To była już jego druga ligowa wygrana w tym roku (dodać trzeba jeszcze zwycięstwo pucharowe). Każda kolejna może pozwolić mu wrócić na podium – wystarczy najdrobniejsze potknięcie Gatty Active Zduńska Wola, która ma 27 punktów, tak jak zespół z Jelcza-Laskowic.

– Wydaje mi się, że zespół radzi sobie bardzo dobrze i każdego tygodnia poziom grupy rośnie. Różnica pomiędzy nami a innymi drużynami tkwi w obronie. By wykonać ten brakujący krok, musimy grać bardziej odpowiedzialnie w pewnych momentach meczów – ocenia Jesus Lopez Garcia „Chus”, trener Orła.

Gole gwarantowane

Jedenasty w tabeli AZS UG Gdańsk zdobył jak dotąd 8 punktów, m.in. dzięki dwóm zwycięstwom. W lidze może się aktualnie pochwalić niechlubną serią czterech porażek. Warto jednak zaznaczyć, że w ostatni weekend przegrał w Białymstoku, na trudnym terenie, z tamtejszym MOKS-em różnicą jednej bramki – w żadnym razie nie wolno więc lekceważyć akademików.

Pierwszy pojedynek Orła z AZS-em Gdańsk zakończył się wynikiem 9:4. Hat-tricka zdobył wówczas Allyson Amantes, który w ostatnim meczu z Red Devils popisał się podobnym osiągnięciem. Dolnośląski beniaminek zdobył w czternastu spotkaniach 51 goli, a stracił 43. U AZS UG Gdańsk to odpowiednio 47 i 82 bramki. Przy takich bilansach obu ekip kibice mogą być pewni, że piłka niejednokrotnie znajdzie się w siatce.

– Jestem przekonany, że będzie to bardzo interesujący pokaz futsalu, ponieważ obie drużyny zamierzają dążyć do zwycięstwa – zapowiada Chus.