Sebastian Bednarz: Chcemy gonić futsalową czołówkę w Europie
Prezes KS Acany Orła Futsal Jelcz-Laskowice, Sebastian Bednarz, odebrał 21 stycznia nagrodę „Działacza Roku” w 66. edycji Plebiscytu Sportowego „Gazety Wrocławskiej”. Akademia beniaminka Futsal Ekstraklasy zajęła drugie miejsce. – Dla klubu to wielkie wyróżnienie, bo praca nas wszystkich z nim związanych została doceniona przez kibiców. Zwłaszcza że nasz projekt jest bardzo młody, a futsal jako dyscyplina wygrał ze sportami znacznie bardziej popularnymi i nagłaśnianymi – podkreśla Bednarz.
Mariusz Bartodziej: Rok temu zażartował pan, że jeśli przygotujecie czwartą edycję turnieju Futsal Masters tak, jak planujecie, to nagrodę w plebiscycie „Gazety Wrocławskiej” macie zagwarantowaną. Tak też się stało.
Sebastian Bednarz: Czwarta edycja okazała się zdecydowanie lepsza od trzeciej – zarówno pod względem liczby kibiców, jak i naszego wyniku. Zwycięstwo w, prestiżowym już, turnieju na pewno daje powód do dumy. A jeśli taka przepowiednia padła z moich ust, to fajna sprawa, że udało się wykrakać tę nagrodę.
Rywala z drugiego miejsca przewyższył pan o kilkaset głosów (otrzymał ich pan ponad 1900), resztę zostawiając daleko w tyle. Walka jednak przez długi czas była zacięta. Odetchnął pan z ulgą, gdy było już pewne, że tytuł „Działacza Roku” trafi do przedstawiciela środowiska futsalowego?
Wiem, jak ogromne wsparcie mieliśmy ze strony naszych kibiców, na co miał wpływ wiceprezes klubu, Jarosław Patałuch. Walka z Arturem Gwoździem okazała się przednia. Odzwierciedlała w zasadzie poprzedni rok w naszym wykonaniu: mieliśmy różne momenty, ale ostatecznie wychodziliśmy zwycięsko. Najpierw awansowaliśmy do Futsal Ekstraklasy, a teraz dość dobrze sobie w niej radzimy.
Sięgnął pan po ten tytuł drugi rok z rzędu. Co to oznacza dla Orła, Jelcza-Laskowic i polskiego futsalu?
Dla klubu to wielkie wyróżnienie, bo praca nas wszystkich z nim związanych została doceniona przez kibiców. Zwłaszcza że nasz projekt jest bardzo młody, a futsal jako dyscyplina wygrał ze sportami znacznie bardziej popularnymi i nagłaśnianymi. Dla środowiska futsalowego to kolejny bodziec do szybszego rozwoju. Wszystkim nam zależy, by ta dyscyplina wchodziła z każdym rokiem na coraz wyższy poziom sportowy, organizacyjny i marketingowy. A jeśli chodzi o Jelcz-Laskowice, to zdobyty tytuł pokazuje, że w małych miejscowościach są ludzie wspierający swoje projekty sportowe. Nasz klub jest tego przykładem – na mecz oddalony od domu o pięćset kilometrów potrafi jechać pięćdziesiąt osób
To nie jedyne wyróżnienie w plebiscycie dla Orla. W kategorii „Szkółka Piłkarska” drugie miejsce zajęła wasza akademia. To cieszy nawet bardziej niż tytuł działacza?
Cieszy bardziej, bo to sukces naszej przyszłości – dzieci, które za kilka lat mają stanowić trzon pierwszej drużyny i znajdować się w czołówce polskich futsalistów. To też wielka nobilitacja dla Jarka Patałucha, managera akademii, oraz wszystkich trenerów, dwusetki trenujących dzieci i ich rodziców. Rozwój naszych młodych zawodników widać gołym okiem, co potwierdza świeżo zajęte piąte miejsce w turnieju Futsal Młodej Ekstraklasy U-12. Uznaję to za dobry prognostyk na przyszłość.
Zeszły rok był dla was szczególny. Najpierw awansowaliście do Futsal Ekstraklasy z pierwszego miejsca w tabeli. Latem wygraliście turniej Futsal Masters, pokonując w finale mistrza Francji. A rundę jesienną w debiutanckim sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej zakończyliście na trzecim miejscu. Jak Pan podsumowałby to, co działo się wokół klubu?
To był rok ciężkiej pracy. Bardzo chciałem podziękować też tym osobom na co dzień niewidocznym w klubie, ale których praca bardzo mocno wpływa na rozwój projektu. To były pozytywne miesiące pod względem sukcesów sportowych, marketingowych, czy biznesowych. Wierzę, że kolejne lata będą jeszcze lepsze. Osiągane wyniki napawają nas optymizmem i pozwalają wierzyć w to, że na długie lata możemy wejść na szczyt polskiego futsalu, a w przyszłości powalczyć też w Europie – czego przykładem było zwycięstwo z KB United w Futsal Masters. Przejdzie do historii wciąż młodego klubu, pełnego pasji, determinacji i zaangażowania nie tylko działaczy, ale też zawodników, dzieci z akademii, czy ich rodziców.
Orzeł powstał nieco ponad trzy lata temu. Takie tempo rozwoju pan zakładał?
Dawaliśmy sobie trzy lata na awans do ekstraklasy i się udało. Wiele nas też jednak zaskoczyło – nie spodziewaliśmy, że tak szybko na nasze mecze będzie przychodzić komplet kibiców. To cieszy i pokazuje, że nasza praca nie poszła na marne. Rozkochaliśmy Jelcz-Laskowice i okolice w futsalu. Pokazaliśmy, że to wspaniała dyscyplina, a my jesteśmy wspaniałym klubem otoczonym przez wspaniałych ludzi – za co im dziękuję. Nie patrzymy już w tył, a tylko w przyszłość. Co jeszcze możemy zrobić, by projekt szybciej się rozwijał, ponieważ ambicje mamy wysokie. Chcemy gonić futsalową czołówkę w Europie, czyli Włochy, Hiszpanię i Portugalię. Taki jest nasz cel na najbliższe pięć lat.
W rozwoju Orła duża zasługa świetnych kibiców z Jelcza-Laskowic, a także sponsorów gotowych postawić na futsal. Coraz bardziej im się to opłaca, ponieważ zainteresowania tą dyscypliną, w tym waszym klubem, stale wzrasta.
I w tym miejscu bardzo chciałbym podziękować naszym partnerom. Przede wszystkim pani Ewie i panu Darkowi Naworol, burmistrzowi Bogdanowi Szczęśniakowi oraz prezesowi Centrum Sportu i Rekreacji Jelcz-Laskowice Krzysztofowi Konopce, a także Firmom Nawrot Sp z o.o., Kompozyty ArtGraf, Schattdecor, Silezjan, Staropolanka, Expander i wszystkim innym tworzącym „klub 100”, którzy nas wspierają. To napawa optymizmem. Ze swojej strony pokazujemy, że to wsparcie nie tylko w rozwój pierwszego zespołu, ale też akademii, dzieci i ich pasji do sportu w ogóle. Wierzę, że partnerzy zostaną z nami na lata i wspólnie osiągniemy wielkie sukcesy.
Na żadnych osiągnięciach nie poprzestajecie. W styczniu wasza drużyna U-18 po raz pierwszy awansowała do finałów Młodzieżowych Mistrzostw Polski w Futsalu. Co jeszcze może przynieść nowy rok?
Już wiele przyniósł. Oprócz wspomnianego awansu doszło jeszcze dobre zaprezentowanie się juniorów na turnieju Futsal Młodej Ekstraklasy. Do tego do pierwszego zespołu dołączyła ikona futsalu, Adriano Foglia. Rok rozpoczął się elektryzująco, od mocnych uderzeń i mam nadzieję, że wywołają one kolejne fale emocji. Każdy mecz jest dla nas bardzo ważny. Staramy się, by ten rok okazał się jeszcze okazalszy od poprzedniego.
Źródło: materiały prasowe KS Acany Orła Futsal Jelcz-Laskowice
Foto: materiały prasowe KS Acany Orła Futsal Jelcz-Laskowice